piątek, 19 kwietnia 2013

Zwiedzamy przedszkole

Postanowione już dawno. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem od września Adaś pójdzie do przedszkola.
Wbrew pozorom tym razem nie będzie tak do końca serio o planach przedszkolnych, choć te są jak najbardziej na poważnie.
Pojechaliśmy wczoraj we trójkę zwiedzać przedszkole, do którego mamy zamiar zapisać Adasia. Minęłabym się z prawdą mówiąc, że Adaś był w tym miejscu po raz pierwszy, bo chodził już tam do żłobka. Zapewne jednak tych czasów nie pamięta, tym bardziej, że był tam "aż" trzy dni.
Rozmowę Adaś próbował przekrzyczeć, dostał więc do zabawy klocki. To już mu się zdecydowanie bardziej podobało. Ułożył piękną wieżę używając tylko niebieskich klocków i zaczął domagać się uwagi dopiero, kiedy niebieskie klocki się skończyły.
Najlepsze jednak było zwiedzanie placu zabaw. Mieliśmy już iść do domu, ale Adaś bardzo chciał zostać.
Po chwili przyszedł tata Adasia i oznajmił, że synek właśnie zaliczył podryw "no wiesz...jak z tego znanego kabaretu, co chłopak zaprosił dziewczynę do muzeum sztuki w Pcimiu Dolnym..."
Adaś bawił się sam w piaskownicy. Podeszła dziewczynka i bawiła się obok, też sama. Po jakimś czasie Adaś ją zauważył:
-Ja chciałem by zapytać, jak ty się nazywasz.
Na uwagę zasługuje fakt, że od jakiegoś czasu Adasiowi zdarza się mówić o sobie w pierwszej, a nie w trzeciej osobie.
Dziewczynka zupełnie zignorowała Adasia, więc i on ją zignorował i wrócił do swojej zabawy.
-Adasiu, chcesz wiedzieć, jak dziewczynka ma na imię? - zapytał tata Adasia.
Adaś potwierdził.
-To zapytaj "jak masz na imię?"
Adaś automatycznie powtórzył:
-Jak masz na imię?
Tym razem dziewczynka odpowiedziała. Po czym dodała zwracając się do taty Adasia:
-A on, jak ma na imię?

1 komentarz: