środa, 22 lipca 2015

Taki dzień

Taki dzień mieliśmy w ubiegłą sobotę.
Adaś wstał i z samego rana oznajmił, że chce iść do kolegi z sąsiedztwa się pobawić. Było to o tyle niezwykłe, że po pierwsze - Adaś poza przedszkolem (warunki kontrolowane i oswojone) z dziećmi się nie bawi, a po drugie - relacje Adasia z kolegą z sąsiedztwa były zawsze dość trudne. Od paru dni było jednak lepiej. Tłumaczę sobie to faktem, że Adaś mający już trzytygodniowe wakacje od przedszkola, w końcu stęsknił się za zabawą z rówieśnikami. 
Jakby tego było mało, po chwili synek dodał, że będą się bawić w policjantów i on musi już iść, bo im zaraz wszyscy złodzieje uciekną. Nie o sam fakt zabawy w policjantów mi chodzi, ale o wyobraźnię, fabułę. Rewelacja! Prawdziwe osiągnięcie w przypadku dziecka autystycznego.
Wieczorem Adaś przyniósł swoje krzesełko do łazienki. Przyglądałam się, co kombinuje (czas kłaść się spać). A on wszedł na to krzesełko, wziął ze sobą przygotowaną wcześniej szczoteczkę z pastą i wodę do mycia zębów. Powiedział, że poradzi sobie sam. Całymi latami bezskutecznie uczyliśmy Adasia wypluwania wody przy myciu zębów, a on po prostu wszedł na krzesełko, umył zęby i...wypłukał buzię tak, jakby zawsze to potrafił.
PS. Płukanie buzi przy myciu zębów trwa do dzisiaj, choć jeszcze się nieco obawiam ogłaszania pełnego sukcesu ;)
W każdym razie taki dziwny dzień...Cudownie dziwny.

1 komentarz:

  1. to prawda tęsknią za dziećmi- Madzia chce wracać już do szkoły. Adaś BRAWO

    OdpowiedzUsuń