sobota, 9 maja 2015

Test generacji IGF-1

Wszystko poszło zgodnie z planem. Od wczoraj jesteśmy na oddziale endokrynologicznym.
Ze strony medycznej wiele się nie dzieje. Adaś ma wieczorem podawany hormon wzrostu, a rano pobieraną krew i badany poziom IGF-1. O wynikach najprawdopodobniej dowiemy się z wypisu. Na ponowione pytanie: "co jeśli testy wyjdą źle?" uzyskaliśmy tą samą odpowiedź, co dwa miesiące temu. "Wpierw zobaczymy, jak wyjdą testy, a potem będziemy myśleć". Podobno w historii oddziału nie zdarzył się pacjent z niedoborem zarówno hormonu wzrostu, jak i IGF-1 i mam szczerą nadzieję, że Adaś nie będzie pierwszym takim przypadkiem.
Za nami trudny dzień i co najmniej równie trudna noc. Im Adaś jest starszy, tym trudniej mu zaadaptować się do nowych warunków. Siedzimy zamknięci w sali. Adaś nie pozwala otwierać okna. Myślę, że o szum z ulicy chodzi, ale tak naprawdę to tylko domysły.
Nic nie robimy. Czytamy. Przede wszystkim obecnie ulubioną książeczkę Adasia o pieczeniu ciasta czekoladowego. Przez resztę czasu Adaś leży, przytulony do mnie, albo w łóżku.
Jesteśmy na sali sami. Mieliśmy być z chłopcem mniej-więcej w wieku Adasia, ale nas przenieśli. Adaś mógłby koledze przeszkadzać w spaniu. W sumie rozsądne. Całą noc praktycznie nie spaliśmy. Adaś usnął dopiero o 22, spał bardzo niespokojnie a o 4 zarządził
pobudkę.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Może już jutro czegoś się dowiemy. Zobaczymy.
      No i jak dobrze pójdzie to jutro idziemy do domu.

      Usuń