piątek, 21 września 2012

Całkiem udany tydzień

Tak, to był całkiem udany tydzień. Gdyby tak mogło pozostać...Zapewne wystarczy jakaś błaha przesłanka, która sprawi, że Adaś wybije się z codziennego rytmu i powrócą codzienne histerie o wszystko, wieczorne problemy z usypianiem oraz zupełna niechęć do wychodzenia z domu. Ale na razie cieszymy się tym, że jest dobrze.

Cóż, temat nocnikowy, ale synek zaskoczył mnie jak mało kiedy. Do tej pory nie zdarzało się, żeby Adaś sygnalizował potrzebę zmiany pieluszki. Sprawiał wrażenie, że zupełnie mu to nie przeszkadza. Kiedy wyczułam większą zawartość w pieluszce, Adaś zawsze odpowiadał "tupu nie, sisi" (co oczywiście nie było prawdą). Dzisiaj przybiegł do mnie do kuchni i powiedział właśnie to zdanie. I miał rację! To znaczy dosłownie rzecz biorąc, racji nie miał, ale zdaje się, że w ten specyficzny sposób chciał mi powiedzieć, że trzeba zmienić pieluszkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz