piątek, 10 czerwca 2016

Sposoby na wypoczynek

Za nami dosyć szalony tydzień, przyjemny w sumie, ale bardzo intensywny. Po poniedziałkowych ćwiczeniach w Promyku Słońca byliśmy na lodach – najlepszych w całym mieście. Potem spacer wzdłuż fosy miejskiej. W tygodniu Adaś uczestniczył w dwóch przyjęciach urodzinowych swoich przedszkolnych kolegów. Była wycieczka pod Wrocław (pod Wrocław czyli...do naszej miejscowości ;) Była wizyta u Babci. Rodzice mieli trochę spraw do pozałatwiania. Jednym słowem się działo, atrakcji nie brakowało, ale codziennie lądowaliśmy w domu około 19, myśląc tylko o tym, by jak najszybciej położyć się spać.
Żeby jeszcze Adaś – z tego zmęczenia – zamierzał spać. Zmęczenie działa na Adasia wręcz odwrotnie. Przeładowany nadmiarem bodźców docierających do niego w trakcie dnia, ma ogromny problem z wyciszeniem się. Zresztą długie dni też nie sprzyjają wcześniejszemu chodzeniu spać. Przez jakiś czas Adaś w ogóle nie potrafił pojąć, dlaczego ma iść spać, skoro jeszcze jest jasno. Teraz, na szczęście, chyba do tego się już przyzwyczaił, choć i tak zasypia późno. Dzisiaj, na przykład, dopiero co zasnął.
Tymczasem weekend zapowiada się nam co najmniej równie intensywnie, co poprzednie dni. Cieszę się z jednej strony, a obawiam z drugiej. Obawiam się przede wszystkim, jak Adaś zniesie takie tempo. Wypoczynek na świeżym, atrakcje. Sobotni piknik i niedzielną wizytę u znajomych.
Większość ludzi w ten sposób wypoczywa, ale nie Adaś. Dla niego to jest duże wyzwanie.
Spróbujemy jednak, zobaczymy.
Pójdziemy, a jeśli trzeba będzie, szybciej zarządzimy odwrót. Nic na siłę.
Tak już od ładnych paru lat, więc chyba nawet zdążyliśmy przywyknąć do tej nieprzewidywalności.

1 komentarz:

  1. Uprzejmie donoszę, że z pikniku wróciliśmy o 20:30 po...5 godzinach! Adasiowi się wyjątkowo podobało. Bawił się na swój sposób, ale zupełnie naturalnie. Najlepszą zabawą było przyglądanie się, jak rodzice grają w siatkówkę. Pewnie z boku patrząc wyglądało to tak, jakby rodzice nie dali dziecku pograć ;)
    Może to, że względnie cicho było i teren duży?
    Nie do przewidzenia...

    OdpowiedzUsuń