niedziela, 4 października 2015

Adaś w zerówce

Od miesiąca Adaś uczęszcza do zerówki. 
W praktyce z początkiem września niewiele się u nas zmieniło. Adaś chodził do przedszkola w sierpniu, więc 1 września był kolejnym przedszkolnym dniem. Tyle, że wszystko wróciło na stare tory. Grupa znów była w komplecie. Wakacyjny chaos przerodził się w okres organizacyjny.
Zmian w grupie Adasia nie brakuje. Zmienił się pedagog specjalny. Zmieniła się sala. Jest kilku nowych kolegów. Ktoś już poszedł do szkoły, ktoś został w grupie młodszej. Adaś nie wydaje się tym jednak szczególnie przejęty. 

Po pierwszym dniu w zerówce Adaś oznajmił, że teraz musi się dużo uczyć. Poprosił tatę, żeby odbierał go z przedszkola....później! To dlatego, że po obiadku jest czas na pracę nad zadaniami. Potem nastąpił wywód nad nowymi wyzwaniami i koniecznością zepchnięcia zabawy na dalszy plan.
-Nauka jest bardzo ważna – podsumował.
Z jednej strony, który to rodzic by nie chciał, żeby jego dziecko wróciło z przedszkola czy szkoły i zamiast do zabawy, biegło do nauki. Przyznam jednak szczerze, że pojawiła się w mojej głowie lekka obawa, czy Adaś zasłyszanych treści nie przyswoił sobie zbyt dosłownie…

Któregoś dnia Adaś pochwalił się, że dostał w przedszkolu nagrodę.
-Świetnie! Za co dostałeś nagrodę? – zapytałam.
Tutaj synek rzetelnie wymienił listę swoich niedociągnięć:
-Nie dlatego, że byłem dokładny. Zdarzało mi się wyjeżdżać za linie…nawet dużo wyjeżdżałem za linie. Nie wszystko było pokolorowane. Praca była niestaranna. Wcale nie byłem pierwszy, kolorowałem bardzo powoli…
Wreszcie sedno:
-…ale jako jedyny zrozumiałem polecenie!
I wszystko jasne :)

Kiedy indziej Adaś opowiadał mi, że w przedszkolu rysowali szlaczki. Zapytałam, jak mu idzie z tymi szlaczkami.
-Tak szczerze to średnio...Pani wszystko musiała mi poprawiać -odparł.
W tej kwestii nie mam złudzeń. Coraz wyraźniej widzę, że u Adasia motoryka mała leży, niestety, i dużo pracy przed nami.
Przygotowanie do nauki pisania i czytania było też najsłabiej ocenioną sferą we wstępnej diagnozie umiejętności, którą Adaś miał niedawno w przedszkolu. Nie sfera społeczna! (Pozostałe sfery były ocenione całkiem przezwoicie - na poziomie średnim, lub wręcz bardzo dobrze - wysoko).

Wszystko wskazuje jednak na to, że Adaś przygotowuje się do pójścia za rok do szkoły. 
Rozmawialiśmy o tym z terapeutką Adasia i w przedszkolu. W obu przepadkach usłyszeliśmy dokładnie to samo: nie ma sensu zostawiać Adasia dłużej w przedszkolu. Pewnych problemów w szkole nie unikniemy, musimy się nastawić, że one będą, ale odroczenie o rok nic w tej sprawie nie zmieni. To nie są rzeczy, które w warunkach przedszkolnych moglibyśmy wypracować. Zostawienie Adasia w zerówce ma za to sporo minusów.
Usłyszałam, że im później Adaś pójdzie do szkoły…tym bardziej może się w pierwszej klasie nudzić. (Im bardziej będzie się nudził tym więcej zachowań niepożądanych – to już łatwo sobie dopowiedzieć). 
Zupełnie nowy punkt widzenia. Dało mi do myślenia.
To jest chyba zawsze problem dzieci, u których rozwój jednej sfery wyprzedza pozostałe...

2 komentarze:

  1. Ach... pragnę by mój starszy syn miał poglądy Adasia nt. "mniej zabawy, ważniejsza szkoła"
    Szymon za rok idzie do zerówki....nie w przedszkolu, idzie do szkoły. Będzie miał nauczyciela wspomagającego...tez się boję jak diabła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, wiedziałam, że niejedna mama by chciała, żeby jej dziecko przejawiało taki zapał do nauki, a ja tu narzekam ;)
      Będę mocno trzymać kciuki za Szymka, żeby sobie za rok dzielnie poradził jako uczeń :)

      Usuń