czwartek, 11 grudnia 2014

Strachy i inne

Z wczorajszych zajęć z panią psycholog Adaś wyszedł z takim oto pająkiem. 


Pająk jest świetny! Jest też zarazem...wyjątkowo realistyczny. 
Jak mi go wieczorem Adaś podłożył, zupełnie nieświadomie, na słabo oświetlonych schodach, to mało nie padłam ze strachu ;)
Na wszelki wypadek położyłam pająka tak, żeby Adaś go w nocy nie widział.

Ostatnio Adaś boi się nocnych strachów. Spał zawsze niespokojnie i budził się w nocy, ale jakiś tydzień temu przybiegł do nas w nocy przestraszony. Nocna akcja była krótka i Adaś szybko zasnął. W dzień za to się zaczęło...Więc tłumaczyliśmy, rozmawialiśmy, zapewnialiśmy, że zawsze synek może do nas przyjść nocą. Wszystko na nic. W końcu tata wymyślił sposób na "strachy". Po chwili Adaś śmiał się do łez. Mam tylko cichą nadzieję, że Adaś nie podzieli się tym "sposobem na strachy" w przedszkolu...;)

Co do przedszkola to równowaga musi być. Więc dla równowagi wczoraj Adaś wrócił z przedszkola z rozbitą wargą. Krew się polała. Adaś wygląda jak bokser po walce, bo spuchła mu cała buzia. Płakał, biedaczek, przez połowę popołudnia. 
Najgorsze, że znów nie do końca wiemy, jak to się stało. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz