piątek, 25 października 2013

Pasowanie na przedszkolaka

Wczoraj Adaś został uroczyście pasowany na przedszkolaka. 
Według pierwotnego planu miał nie brać udziału w przedstawieniu, tylko wyjść na środek na sam moment pasowania. To i tak byłoby dużo, a tymczasem...
Adaś przedszkolak.
Na dzień przed, kiedy przyszłam po Adasia, zostałam zaskoczona propozycją pani przedszkolanki:
-Może Adaś by jednak spróbował uczestniczyć w przedstawieniu? Na próbach sobie radzi.
Przyznam szczerze, że nie wierzyliśmy, iż to się może udać. 
W domu płacz taki, że wszyscy sąsiedzi słyszeli. W przedszkolu zostawiliśmy zapłakanego Adasia. Nie, to nie ze względu na przedstawienie. Tak jest, niestety, codziennie. 
Kiedy przyszliśmy, Adasia od razu było słychać. Wszedł zapłakany na scenę i...w momencie, kiedy pani zaczęła grać na pianinie nastąpiła niesamowita odmiana. Adaś już nie płakał, nie płakał do końca przedstawienia. Śpiewał, tańczył z innymi dziećmi. Radził sobie rewelacyjnie! Miesiąc prób nadrobił w dwa dni - co to dla niego ;) Byliśmy zaskoczeni i niesamowicie dumni z synka! Nie spodziewaliśmy się, że Adaś wytrzyma całe przedstawienie, a tym bardziej - że będzie w nim aktywnie uczestniczył.
Panie przedszkolanki chyba to przewidziały. Kiedy Adaś ma konkretne zadanie przed sobą - radzi sobie dobrze. Problemem jest czas wolny, czas na spontaniczną zabawę. I wszelkie zmiany, choćby takie, jak wyjście na podwórko.
PS. Zielonych rajtuz nie było. Były za to spodenki, ale nic nie szkodzi, bo koszulka w rozmiarze uniwersalnym i tak sięgała Adasiowi za kolana ;)

Niestety już wczoraj wieczorem poszedł w ruch inhalator. 
Tym razem Adaś wytrzymał w przedszkolu trzy dni. 

4 komentarze:

  1. ach i ech brawo Adaś i mama, tak trzeba dawać szansę dzieciom- Adaś miło zobaczyć Cię już takiego dużego i pięknie uśmiechniętego :-)
    Inhalator w naszym przypadku w ruchu był do 8 roku życia..... potem przechodzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku wydawało mi się, że możliwości powodzenia projektu "Adaś bierze udział w przedszkolnym przedstawieniu" są bliskie zeru. Gdyby chodziło tylko o sam fakt wyjścia na scenę...ale Adaś tak długo nie był w przedszkolu, że opuścił niemal wszystkie próby. Inne dzieci ćwiczyły występ przez miesiąc, Adaś miał na to dwa dni. Więc tym bardziej nie mogę do dziś uwierzyć, jak to się stało, że dał radę :)
      Dobrze wiedzieć, że potrzeba korzystania z inhalatora przechodzi...jeszcze z 5 lat mówisz? ;)

      Usuń
  2. I co Ty Mama piszesz, że Adaś się nie uśmiecha! Toż to jeden z piękniejszych uśmiechów, jaki widziałam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To uśmiech numer 5, taki specjalnie do zdjęć, ale ciiicho ;)

      Usuń