środa, 24 lipca 2013

Przedszkolne zawirowania

Ostatnio sprawa przedszkola w pełni zajmuje moje myśli.
Plan był taki - Adaś pójdzie do niepublicznego przedszkola integracyjnego. W sierpniu okres adaptacyjny, od września już jako pełnoetatowy (no...prawie pełnoetatowy) przedszkolak. Na pierwszym spotkaniu w tym przedszkolu byliśmy jeszcze w kwietniu. Wtedy w ogóle nie braliśmy pod uwagę zwykłego przedszkola, wiedzieliśmy tylko, że orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego nie uda nam się zdobyć przed wakacjami. Poinformowaliśmy przedszkole, jaka jest sytuacja. Nie widzieli problemu, zarezerwowali miejsce.
Kiedy przyszło do podpisywania umowy, przedszkole poprosiło o dotychczasowe dokumenty dziecka, czyli opinię o potrzebie wwr. Niedawno dostaliśmy informację, że odmawiają przyjęcia Adasia do czasu uzyskania orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego.
Wizyty u psychiatry zaczęliśmy w październiku, żeby ze wszystkim zdążyć. Ciągneło się to wszystko bardzo długo. Jedna wizyta, druga, trzecia. Wizyta u psycholog, choć mieliśmy opinię od psycholog, do której chodzimy na zajęcia w ramach wczesnego wspomagania. Czwarta wizyta...Nagła zmiana w ocenie dziecka. Tak, Adaś zrobił ogromny postęp, ale osoby pracujące z nim na co dzień są zgodne, że jest to efekt pracy, a nie pomyłki diagnostycznej.
W każdym razie w maju psychiatra odmówiła wydania stosownego zaświadczenia dla poradni psychologiczno-pedagogicznej, choć w dokumentacji jest wpisane "całościowe zaburzenia rozwoju". Wyszła z założenia, że mamy posłać dziecko do placówki masowej. Jeśli się uda, to dobrze. Jak nie - mamy przynieść opinię z przedszkola, że dziecko sobie nie radzi i wtedy dopiero dostaniemy zaświadczenie i będziemy mogli rozpocząć starania o orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.
Zostaliśmy na lodzie. Nie da się inaczej tego określić. Mogę być zła na niekompetencję psychiatry, ale tak naprawdę to zła jestem sama na siebie - że daliśmy się zwodzić, że źle wybraliśmy, że trafiliśmy akurat do tej, a nie innej lekarki. Do przedszkola mam w chwili obecnej żal, że nie postawili sprawy jasno od razu, choć rozumiem ich racje.

1 komentarz:

  1. Zgubiłam Twój adres mailowy:( Jak możesz odezwij się do mnie. Buziak:*

    OdpowiedzUsuń