środa, 19 marca 2014

Kształty

W sobotni poranek szykowałam w kuchni śniadanie. Po chwili wszedł mąż. Sięgnął po ściereczkę i skomentował:
-Adaś rozlał mleko.
Komentarz był właściwie na tyle cichy, że Adaś w sąsiednim pokoju nie powinien go usłyszeć. Ale Adaś chwilami zdaje się słyszeć wszystko. Usłyszał i postanowił doprecyzować:
-Mamo, ale nie całe!
To w kontekście wpisu pod poprzednim postem ;) 
Tak - Adaś jest precyzyjny. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, a raczej - nie umiałam tego nazwać, ale to prawda. Czasami czuję, że nie jestem w stanie sprostać tej dokładności synka.

Adaś potrafi nas też zadziwić swoimi skojarzeniami. Niesamowicie porusza się w świecie kształtów. Zadziwił tym również panią psycholog z poradni podczas testów. Na pokazanym mu obrazku odnalazł coś, czego nikt tam wcześniej nie dostrzegł, a najlepsze, że każdy wtedy pomyślał "rzeczywiście!"
Kiedy Adaś zobaczył na komputerze paletę barw, pobiegł od razu do swoich zabawek. Przybiegł z foremką w kształcie sześciokątu foremnego i przyłożył ją do monitora z niezwykłą starannością. Jaka była radość, gdy przekonał się, że kształty idealnie do siebie pasują! Bardzo żałuję, że nie udało nam się tego uwiecznić na zdjęciu, ale to była dosłownie sekunda.
Widzicie tu koparkę?
Adaś sam ją ułożył, zupełnie spontanicznie.
Ostatnio odkryliśmy na nowo klocki drewniane. Adaś zbudował sam całe miasteczko. Zaskoczona byłam, że tak dobrze sobie z nimi radzi. Potem było sprzątanie klocków - wrzucanie ich do odpowiednich otworów w pudełku. Synek wrzucił do pudełka klocek w kształcie półokręgu. Moment zamyślenia. Wróć! Wyszukał przed chwilą wrzucony klocek, przyjrzał mu się i z okrzykiem radości oznajmił "Taki kształt jest u babci na korytarzu, na górze!" Miał rację - okno w takim kształcie jest na korytarzu, w domu, w którym mieszka babcia.

To niesamowite, ilu rzeczy można się nauczyć od dzieci. Ja ciągle się uczę od Adasia, że pewne oczywistości wcale nie są oczywiste.
Któregoś dnia Adaś próbował zdjąć mi okulary, z iście dziecięcą delikatnością.
-Adasiu, nie zdejmuj mi okularów, bo nie będę nic widziała.
Adaś przyjrzał mi się wnikliwie.
-Mamusiu, ale przecież patrzy się oczami!

1 komentarz:

  1. tak takie precyzyjne pojmowanie świata jest czasami trudne dla nas do zrozumienia ;-) Adaś idź do przodu i zaskakuj Rodziców :-))

    OdpowiedzUsuń