piątek, 17 kwietnia 2015

Piktogramy

Kilka słów o piktogramach. Nie ze względu na moje szerokie doświadczenie w temacie. Raczej dlatego, że właśnie zaczynam je odkrywać. 
Plany aktywności Adaś ma wprowadzone już od bardzo dawna. Zaczynałam od kilku ręcznie narysowanych obrazków ilustrujących nasz wieczorny rytuał - najtrudniejszą część dnia.


Potem wprowadziliśmy pełne plany aktywności. Pisałam o tym tutaj. Już wtedy zarzekałam się, że w końcu zbuntuję się i nie dam rady dorysowywać co chwilę nowych obrazków. Tymczasem okazało się, że ta nasza codzienność wcale nie jest aż tak zmienna i najczęściej "stały zestaw" nam wystarczał.


Jednak poprzeczka idzie w górę. Teraz dostaliśmy zadanie planowania zabaw. Tak - planowania zabaw. Tutaj z rysowaniem poległam. Zaistniała potrzeba narysowania mnóstwa nowych rzeczy. W końcu koparki, tankowanie pojazdów czy budowanie domów nie należą do naszych codziennych aktywności. 
Standardowy zestaw obrazków tworzyłam w czasach, kiedy jeszcze jako-tako miałam czas. Czasami rysowałam razem z Adasiem. Czasami, jak Adaś już spał. Teraz, odkąd pracuję zawodowo, tego czasu mam zdecydowanie mniej. 
Przeszliśmy więc na piktogramy. Najpierw tylko do planowania zabaw. 
Jestem niedowiarkiem. 
Czy to, że Adaś będzie miał pokazane dokładnie, krok po kroku, w co się bawimy, naprawdę może mieć wpływ na jakość tej zabawy? Czy naprawdę uwolni nas od niewiele wnoszących zabaw pod tytułem "po raz tysiąc pięćdziesiąty piąty zepsuło się" i "po raz tysiąc pięćdziesiąty piąty musi zostać naprawione w identyczny sposób"? 
Jestem niedowiarkiem, ale zgodnie z zaleceniami terapeutów próbuję i czasami efekty mnie zaskakują. Tak było i tym razem. 
Nie wiem, jak, ale to działa!

Zdecydowanie nie należy oglądać bazy piktogramów przy dziecku.
Adaś ukradkiem zajrzał mi przez ramię:
-Mamo, a co to znaczy?
-...<nie wolno pić alkoholu>
Więcej pytań na ten temat, na szczęście, nie było.
Adaś jednak wprawił się w nienajlepszy nastrój, bo "on nie lubi tych przekreślonych obrazków".
Nie lubi zakazów.
Ostatnio zobaczył "X" na recepcie od pani doktor i pytał "czego on zakazuje" :)

Można natomiast oglądać bazę piktogramów przy mężu. Jest to nawet wskazane.
Tata Adasia znalazł coś dla siebie:
-Powinnaś mi to przykleić na drzwiach od szafki w kuchni.

<kubeł ze śmieciami pełny>
Ja również znalazłam coś dla siebie - instrukcję krok po kroku jak przygotować kawę w ekspresie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz