Miałam napisać o czymś zupełnie innym. W zamyśle mam nawet kilka spraw. Jednak o tej porze nie jestem już w stanie podejmować tematów poważniejszych.
Adaś, jak zwykle, poszedł spać o 22.
Wczoraj pochwaliłam, a dzisiaj dzień jakiś taki nie bardzo.
Dogadać się zbytnio nie dało.
Do tego synek pohasał trochę i widać było, że jest tym bardzo, bardzo, bardzo zmęczony.
Mieliśmy jeszcze pójść na króciutki spacer. Pogoda wiosenna, a nawet letnia do nas wreszcie zawitała. Trzeba było jednak z przechadzki zrezygnować.
Adaś wdrapał się na oparcie sofy, przyjmując pozycję leniwca. Leżał tak z miną raczej smętną. Dopiero, jak zobaczył mnie z aparatem, zaprezentował taki oto uśmiech :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz