piątek, 24 marca 2017

Taka anegdotka

Zajął się wczoraj Adaś – sam sobą, na chwilkę, która przeciągnęła się może nawet i do pół godziny. Większość być może nie rozumie, co to za wielkie halo. 7-latek bawiący się sam we własnym pokoju. Ja rozumiem aż za dobrze – tak rzadko to się zdarza. Adaś ma problem z samodzielną organizacją czasu; pozostawiony sam sobie zupełnie nie wie, co ma robić.
Tymczasem mama zaganiała już do spania, bo choć godzina była jeszcze w miarę młoda, to biorąc pod uwagę, o której Adaś wstaje ostatnio (grubo przed 7 rano!) i o której zasypia (tak jakoś niewiele przez 22) i jaki miał nastrój w związku z tym przez całe popołudnie (nie podchodź bo gryzę), trzeba było przedsięwziąć odpowiednie środki. Tutaj Adaś zachował się jednak jak każde inne dziecko -  własnie wtedy, gdy trzeba iść spać, jest najlepszy czas na zabawę. Wynegocjował „jeszcze 15 minut” i w związku z tym, że na asystę rodziców, nieco już przyśniętych o tej porze, nie mógł liczyć, poszedł do siebie.
Zawołał nas po jakimś czasie. Zaciągnął do swojego pokoju i pokazał swoje dzieło.
Uwaga...basen dla dinozaura!
Basen ów mieścił się w odwróconym do góry nogami zabawkowym kasku budowniczego. Obudowany był klockami w celu utrzymania odpowiedniej pozycji. W środku basenu taplał się dinozaur i był jeden tylko, maleńki problem...Basen ów był NAPRAWDĘ wypełniony wodą.
Woda była też wkoło, w postaci mokrych kleksów na podłodze.
Wśród całych zachwytów nas basenem i pływającym dinozaurem, stojącemu w drzwiach tacie wyrwało się:
-Jejku! Skąd tu tyle wody!
Można się było spodziewać tłumaczenia, że „się rozlało”, że „niechcący” i takich tam. Spodziewałabym się nawet odpowiedzi, że to chochliki rozlały, albo że ta woda jest normalnym elementem adasiowego pokoju.
Jaka była odpowiedź Adasia?
-Z łazienki.
PS. Prawdę powiedziawszy, przeczuwaliśmy z mężem, co się święci. Wszystko było pod kontrolą. Choć siedzieliśmy na dole, słyszeliśmy te kroki w stronę łazienki i szum wody. Postanowiliśmy jednak pozostawić Adasiowi wolna rękę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz