Zapewne pierwszy wpis w Nowym Roku powinien wyglądać inaczej, ale dzisiaj po prostu MUSZĘ podzielić się pewną rozmową Adasia z tatą.
Adaś właśnie zgarnął ostatni kawałek jabłka ze stołu.
- Czy mamy jabłko na jutro? - zapytał, bo zawsze w takich sytuacjach zadaje podobne pytanie.
- Nie.
- Kupiliśmy?
- Nie.
- Kupimy?
- Nie.
-...Zrobimy? - zapytał w końcu Adaś z niemałym zdziwieniem w głosie.
A skoro już jest mało poważnie, to tak sobie dzisiaj przykleiliśmy parę balonów do sufitu. Adaś miał niezły ubaw. Kilka baloników trzyma się sufitu aż do teraz. Eksperyment wyszedł przypadkiem - ot, pewnego razu podrzucony do góry balonik został tuż pod sufitem...i zaczęła się zabawa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz