Przy tej fontannie mamy całą serię zdjęć. Wybrałam dwa ujęcia.
Pierwsze z nich: Adaś, robimy zdjęcie! Adaś wolał fontannę, ale co się dziwić.
Drugie: rozmawiamy. Adaś, swoim zwyczajem, rozważał, "jak ta fontanna pryska". Gdzie wpływa woda, skąd wypływa i jakim strumieniem. Dostrzegł nawet, że po zmroku fontanna powinna świecić zielonym światłem. Ciekawe, czy naprawdę tak jest...
To drugie ujęcie, pomimo całej swojej dynamiki i ekspresji, pokazało mi coś jeszcze. To, czego nie widzę na co dzień.
Zdjęcie - złapanie chwili. Jednak ja wiem, że to nie jest kwestia chwili. My tak rozmawiamy na co dzień.
Zupełny brak kontaktu wzrokowego. Widać musiałam to zobaczyć na zdjęciu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz