czwartek, 17 lipca 2014

Oddział endokrynologiczny

Wczoraj mieliśmy bardzo męczący dzień. Adasia wypisano z oddziału pediatrycznego i od razu skierowano na oddział endokrynologiczny, który mieści się w innym szpitalu. 
Szpital przy Koszarowej (niestety) dobrze już znamy. Adaś był tam już czwarty raz, w tym trzeci raz na tym samym oddziale i drugi raz na tej samej sali. Tutaj wszystko nowe. 
Adaś źle znosi zmianę. Poza tym ma prawo mieć już po prostu dość. Warunki na oddziale są takie, że sama miałam ochotę się popłakać na wstępie. Piętro niżej trwa właśnie remont, dwie sale obok trwa właśnie remont i na ulicy obok również trwa właśnie remont. Pod oknem mamy kontener na odpady budowlane, do którego zrzucany jest gruz. Hałas jest niesamowity, a okno musi by otwarte, bo inaczej jest tak gorąco, że wytrzymać się nie da. Do tego przy przyjęciu, ku naszemu zaskoczeniu, usłyszeliśmy, że przepustek nie ma. Nie ma możliwości opuszczenia oddziału, choćby wyjścia na krótki spacer na teren wokół szpitala. 
Wczoraj, gdzieś niedaleko, po raz kolejny przejechała karetka. Adaś popatrzył na mnie poważnie i stwierdził:
-Mamo, nie słyszmy tych karetek. 
I udawał, że nie słyszy.
Same badania są dla Adasia bardzo wymagające. Mnóstwo kłucia, mnóstwo pobierania krwi. Dziś ponadto USG brzuszka i RTG nadgarstka. Do 11 nie mógł nic jeść. 
Wczoraj dwa razy Adaś miał zakładany wenflon. Dzisiaj już się nie udało pielęgniarkom znaleźć żyły bez zrostów. Po czterech próbach zrezygnowały. 
Jeszcze na oddziale pediatrycznym Adaś miał robioną krzywą cukrową. Poza jednym spadkiem cukru, wyniki były prawidłowe. Tutaj również był badany poziom glukozy i wygląda na to, że wszystko jest już w porządku. Mam nadzieję, że cukrzyca zostanie wykluczona.
Czekamy dalej na wyniki badań genetycznych. W podejrzewanym u Adasia zespole Silvera-Russella zdarzają się epizody hipoglikemii.
Rok temu, w maju, Adaś miał test nocny na wydzielanie hormonu wzrostu. Wyniki znacznie odbiegały od normy. Teraz dalsza część diagnostyki. Jutro lekarka ma zadecydować, czy Adaś będzie miał testy stymulacyjne. Ponoć nie są one zupełnie obojętne, więc stres jest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz